Forum Sinych z II LO
"Niby prawnicy..."
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum Sinych z II LO Strona Główna
->
II LO
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
My
----------------
Nasza Klasa
Kochane Grono Pedagogiczne
Wspomnienia z Gimnazjum
II LO
Wydarzenia
Nauka
----------------
Matura
Przedmioty
Sprawdziany
Prace domowe
Forum
----------------
Przetestujmy nasze forum
Opinie i uwagi
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Pią 11:28, 28 Wrz 2018
Temat postu:
-Zostaw ja! - Meggie blyskawicznie zsunela sie z lozka, ale Basta byl szybszy. Rzucil kurtke i swiatelko Dzwoneczka zniklo jak zgaszona swieca. Kurtka upadla na podloge, pod nia podrygiwal blady ognik. Basta ostroznie podniosl ubranie, zwinal je na ksztalt worka i trzymajac je w reku, podszedl do Meggie. 341
-No, skarbie! - rzekl, a za jego spokojem kryla sie grozba. - Skad sie tu wziela wrozka?
-Nie wiem! - wykrztusila Meggie, nie patrzac na niego. - Po prostu... nagle sie zjawila. Basta obejrzal sie na straznika.
-Widziales kiedy w tej okolicy wrozki? - spytal.
Straznik podniosl rulon gazety, do ktorej wciaz jeszcze przylepione byly martwe cmy, i usmiechajac sie szeroko, uderzyl gazeta w futryne.
-Nie, ale gdybym je zobaczyl, wiedzialbym, co z nimi zrobic! - powiedzial. | - Tak, te male bestie sa uciazliwe niczym komary. Ale podobno przynosza szczescie. - Basta zwrocil sie znow do Meggie. - No wiec, gadaj wreszcie! Skad sie tu wziela? Nie powtorze pytania. Oczy Meggie mimo woli powedrowaly ku ksiazce, ktora Fe-noglio upuscil na podloge. Basta poszedl za jej wzrokiem.
-No, cos takiego - mruknal, podnoszac ksiazke i przygladajac sie rysunkowi Dzwoneczka na okladce.
Ilustrator dobrze oddal podobienstwo. Wrozka byla w rzeczywistosci nieco bledsza niz na obrazku i odrobine mniejsza, ale Basta bez trudu ja rozpoznal. Gwizdnal przez zeby i podsunal Meggie ksiazke pod nos.
-Tylko mi nie mow, ze to stary ja wyczarowal! - warknal. - To na pewno ty. Zaloze sie o moj noz. Ojciec cie tego nauczyl czy po nim to odziedziczylas? No, wszystko jedno. - Wsunal ksiazke za pas i chwycil Meggie za ramie. - Chodz, opowiemy o wszystkim Capricornowi. Wlasciwie kazal cie przyprowadzic, zebys sie zobaczyla ze starym znajomym, ale na pewno nie bedzie mial nic przeciwko tak interesujacym wiadomosciom.
-Czy moj tata przyjechal? - Meggie pozwolila sie poprowadzic ku drzwiom. Basta potrzasnal glowa i spojrzal na nia z drwiacym usmiechem. 342
-Nie, jeszcze sie nie zjawil! - rzekl. - Widocznie ceni wlasna skore bardziej niz twoja. Na twoim miejscu mialbym mu to za zle. Meggie poczula rozczarowanie - niby ostry ciern w sercu -i jednoczesnie ulge.
-Musze przyznac, ze tez jestem zawiedziony - ciagnal Basta. - W koncu zareczylem wlasna glowa, ze sie tu zjawi. No, ale teraz juz go nie potrzebujemy, prawda? - Potrzasnal zawiniatkiem, skad dobieglo slabe dzwonienie.
-Zamknij starego! - rozkazal straznikowi. - I biada ci, jesli znowu bedziesz chrapal, gdy wroce.
-Nie, jeszcze sie nie zjawil! - rzekl. - Widocznie ceni wlasna skore bardziej niz twoja. Na twoim miejscu mialbym mu to za zle. Meggie poczula rozczarowanie - niby ostry ciern w sercu -i jednoczesnie ulge.
-Musze przyznac, ze tez jestem zawiedziony - ciagnal Basta. - W koncu zareczylem wlasna glowa, ze sie tu zjawi. No, ale teraz juz go nie potrzebujemy, prawda? - Potrzasnal zawiniatkiem, skad dobieglo slabe dzwonienie.
-Zamknij starego! - rozkazal straznikowi. - I biada ci, jesli znowu bedziesz chrapal, gdy wroce. 39 %ara dla zdrajcow
-A ty - pytal dalej Lobosz. - Czy
pedicure ursynów
wcale sie nie boisz?
-Bardziej, niz przypuszczasz - odpowiedzial Krabat. - Boje sie i nie tylko o siebie. Otfried Preussler, Krabat
aaa4
Wysłany: Pią 11:26, 28 Wrz 2018
Temat postu:
W kosciele nie bylo nawet w polowie tak jasno. Posag Capri-corna ledwie majaczyl blado w polmroku, a pomiedzy kolumnami bylo tak ciemno, jakby noc schronila sie tu przed swiatlem reflektorow. Tylko nad fotelem Capricorna palila sie samotna lampa. On sam siedzial niedbale, w jedwabnym szlafroku polyskujacym jak piora pawia. I tym razem Sroka stala za fotelem, w skapym swietle lampy widac bylo tylko jej blada twarz ponad czernia ubrania. W jednej z kadzi u stop schodkow palil sie ogien. Dym gryzl Meggie w oczy, a na scianach i kolumnach tanczyly drgajace jezyki, jakby caly kosciol stanal w plomieniach.
-Polozcie szmate pod oknami jego dzieci jako ostatnie ostrzezenie! - slowa Capricorna dobiegly
wyraznie do uszu Meggie, choc nie mowil glosno. - Nasaczcie ja porzadnie ben-
aaa4
Wysłany: Pią 11:26, 28 Wrz 2018
Temat postu:
yna, zeby az wyciekala - pouczal Cockerella stojacego wraz z dwoma innymi u stop schodow. - Kiedy ten duren poczuje rano zapach benzyny, moze wreszcie zrozumie, ze moja cierpliwosc sie skonczyla.Cockerell krotkim skinieniem glowy potwierdzil przyjecie polecenia i odwracajac sie na piecie, dal znak pozostalym dwom, by szli za nim. Wszyscy mieli twarze uczernione sadza, a w butonierkach czerwone piora kogucie.
-O, corka Czarodziejskiego Jezyka! - zawolal drwiaco Cockerell, gdy utykajac, mijal Meggie. - No,
prosze, ojciec wciaz cie jeszcze nie zabral? Nie wyglada, zeby tak bardzo za toba tesknil.
Dwaj jego towarzysze rozesmiali sie, a Meggie poczula, ze sie rumieni.
-No, nareszcie! - zawolal Capricorn, gdy Basta zatrzymal sie u stop schodow. - Dlaczego to tak
dlugo trwalo?
Morfeusz ;)
Wysłany: Sob 12:56, 14 Kwi 2007
Temat postu:
sinam:) napisał:
soR nieczypoR
[*] ja juz go niechce, dajcie Wysockiego bo z tym palantem nie da sie pracowac
sinam:)
Wysłany: Pią 17:23, 13 Kwi 2007
Temat postu:
bo jest TeResa, soR nieczypoR , i oczywiście cRazy GRażina KieRes..
Juuusia
Wysłany: Nie 19:38, 07 Sty 2007
Temat postu:
Jak to dlaczego? Bo jest najlepsze
fiszunia
Wysłany: Sob 16:53, 06 Sty 2007
Temat postu: Graża nie :)
Moja sąsiadka tam uczy
Dlatego tą szkołę już dawno odwiedzałam
Filifonka
Wysłany: Sob 16:01, 06 Sty 2007
Temat postu:
Przyznaj się! Crazy Graża jest Twoją babcią!
fiszunia
Wysłany: Sob 15:00, 06 Sty 2007
Temat postu: KOCHAM BIEDRONKI
Nie tylko biedronki tak chciały ale ogólnie nawet krowy swięte mi doradzały.. Ale tak na serio mam znajomą w gronie pedagogicznym
sinA
Wysłany: Sob 14:51, 06 Sty 2007
Temat postu:
bo biedronki tak chciały..
Filifonka
Wysłany: Sob 14:23, 06 Sty 2007
Temat postu:
Fiszunia, czemu ??
Pałka ;P
Wysłany: Sob 12:46, 06 Sty 2007
Temat postu: dlaczego ???
yyy.... nawet nie wiem.... Zawsze podobała mi sie ta szkoła....jakas taka niepowtarzalna atmosfera
no i sporo ludzi mi ta szkołe doradzało
No i wszyscy mówili ze jest najlepsza
i teraz wiem ze mieli racje!!
fiszunia
Wysłany: Sob 10:49, 06 Sty 2007
Temat postu: Dlaczego wybrałam właśnie to liceum??
Jest kilka powodów
:
1. Mam blisko
15 minut piechotką w wolnym tempie
2. Zawsze mi się ta szkoła podobała....
3. Odwiedziałam tą szkołę od małego.. nie pytajcie czemu
bo i tak nie powiem:P
Morfeusz ;)
Wysłany: Sob 0:57, 06 Sty 2007
Temat postu:
Dlaczego?...mamusia kazała
kumple doradzili
i nie żałuje
jest zajebiście
Filifonka
Wysłany: Sob 0:45, 06 Sty 2007
Temat postu: Dlaczego II?
Dlaczego wybraliście właśnie to liceum?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par
HEDONISM
Regulamin