Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Pią 11:28, 28 Wrz 2018    Temat postu:

-Zostaw ja! - Meggie blyskawicznie zsunela sie z lozka, ale Basta byl szybszy. Rzucil kurtke i swiatelko Dzwoneczka zniklo jak zgaszona swieca. Kurtka upadla na podloge, pod nia podrygiwal blady ognik. Basta ostroznie podniosl ubranie, zwinal je na ksztalt worka i trzymajac je w reku, podszedl do Meggie. 341

-No, skarbie! - rzekl, a za jego spokojem kryla sie grozba. - Skad sie tu wziela wrozka?

-Nie wiem! - wykrztusila Meggie, nie patrzac na niego. - Po prostu... nagle sie zjawila. Basta obejrzal sie na straznika.

-Widziales kiedy w tej okolicy wrozki? - spytal.

Straznik podniosl rulon gazety, do ktorej wciaz jeszcze przylepione byly martwe cmy, i usmiechajac sie szeroko, uderzyl gazeta w futryne.

-Nie, ale gdybym je zobaczyl, wiedzialbym, co z nimi zrobic! - powiedzial. | - Tak, te male bestie sa uciazliwe niczym komary. Ale podobno przynosza szczescie. - Basta zwrocil sie znow do Meggie. - No wiec, gadaj wreszcie! Skad sie tu wziela? Nie powtorze pytania. Oczy Meggie mimo woli powedrowaly ku ksiazce, ktora Fe-noglio upuscil na podloge. Basta poszedl za jej wzrokiem.

-No, cos takiego - mruknal, podnoszac ksiazke i przygladajac sie rysunkowi Dzwoneczka na okladce.

Ilustrator dobrze oddal podobienstwo. Wrozka byla w rzeczywistosci nieco bledsza niz na obrazku i odrobine mniejsza, ale Basta bez trudu ja rozpoznal. Gwizdnal przez zeby i podsunal Meggie ksiazke pod nos.

-Tylko mi nie mow, ze to stary ja wyczarowal! - warknal. - To na pewno ty. Zaloze sie o moj noz. Ojciec cie tego nauczyl czy po nim to odziedziczylas? No, wszystko jedno. - Wsunal ksiazke za pas i chwycil Meggie za ramie. - Chodz, opowiemy o wszystkim Capricornowi. Wlasciwie kazal cie przyprowadzic, zebys sie zobaczyla ze starym znajomym, ale na pewno nie bedzie mial nic przeciwko tak interesujacym wiadomosciom.

-Czy moj tata przyjechal? - Meggie pozwolila sie poprowadzic ku drzwiom. Basta potrzasnal glowa i spojrzal na nia z drwiacym usmiechem. 342

-Nie, jeszcze sie nie zjawil! - rzekl. - Widocznie ceni wlasna skore bardziej niz twoja. Na twoim miejscu mialbym mu to za zle. Meggie poczula rozczarowanie - niby ostry ciern w sercu -i jednoczesnie ulge.

-Musze przyznac, ze tez jestem zawiedziony - ciagnal Basta. - W koncu zareczylem wlasna glowa, ze sie tu zjawi. No, ale teraz juz go nie potrzebujemy, prawda? - Potrzasnal zawiniatkiem, skad dobieglo slabe dzwonienie.

-Zamknij starego! - rozkazal straznikowi. - I biada ci, jesli znowu bedziesz chrapal, gdy wroce.

-Nie, jeszcze sie nie zjawil! - rzekl. - Widocznie ceni wlasna skore bardziej niz twoja. Na twoim miejscu mialbym mu to za zle. Meggie poczula rozczarowanie - niby ostry ciern w sercu -i jednoczesnie ulge.

-Musze przyznac, ze tez jestem zawiedziony - ciagnal Basta. - W koncu zareczylem wlasna glowa, ze sie tu zjawi. No, ale teraz juz go nie potrzebujemy, prawda? - Potrzasnal zawiniatkiem, skad dobieglo slabe dzwonienie.

-Zamknij starego! - rozkazal straznikowi. - I biada ci, jesli znowu bedziesz chrapal, gdy wroce. 39 %ara dla zdrajcow

-A ty - pytal dalej Lobosz. - Czy pedicure ursynów
wcale sie nie boisz?

-Bardziej, niz przypuszczasz - odpowiedzial Krabat. - Boje sie i nie tylko o siebie. Otfried Preussler, Krabat
aaa4
PostWysłany: Pią 11:26, 28 Wrz 2018    Temat postu:

W kosciele nie bylo nawet w polowie tak jasno. Posag Capri-corna ledwie majaczyl blado w polmroku, a pomiedzy kolumnami bylo tak ciemno, jakby noc schronila sie tu przed swiatlem reflektorow. Tylko nad fotelem Capricorna palila sie samotna lampa. On sam siedzial niedbale, w jedwabnym szlafroku polyskujacym jak piora pawia. I tym razem Sroka stala za fotelem, w skapym swietle lampy widac bylo tylko jej blada twarz ponad czernia ubrania. W jednej z kadzi u stop schodkow palil sie ogien. Dym gryzl Meggie w oczy, a na scianach i kolumnach tanczyly drgajace jezyki, jakby caly kosciol stanal w plomieniach.

-Polozcie szmate pod oknami jego dzieci jako ostatnie ostrzezenie! - slowa Capricorna dobiegly

wyraznie do uszu Meggie, choc nie mowil glosno. - Nasaczcie ja porzadnie ben-
aaa4
PostWysłany: Pią 11:26, 28 Wrz 2018    Temat postu:

yna, zeby az wyciekala - pouczal Cockerella stojacego wraz z dwoma innymi u stop schodow. - Kiedy ten duren poczuje rano zapach benzyny, moze wreszcie zrozumie, ze moja cierpliwosc sie skonczyla.Cockerell krotkim skinieniem glowy potwierdzil przyjecie polecenia i odwracajac sie na piecie, dal znak pozostalym dwom, by szli za nim. Wszyscy mieli twarze uczernione sadza, a w butonierkach czerwone piora kogucie.

-O, corka Czarodziejskiego Jezyka! - zawolal drwiaco Cockerell, gdy utykajac, mijal Meggie. - No,

prosze, ojciec wciaz cie jeszcze nie zabral? Nie wyglada, zeby tak bardzo za toba tesknil.

Dwaj jego towarzysze rozesmiali sie, a Meggie poczula, ze sie rumieni.

-No, nareszcie! - zawolal Capricorn, gdy Basta zatrzymal sie u stop schodow. - Dlaczego to tak

dlugo trwalo?
Morfeusz ;)
PostWysłany: Sob 12:56, 14 Kwi 2007    Temat postu:

sinam:) napisał:
soR nieczypoR

[*] ja juz go niechce, dajcie Wysockiego bo z tym palantem nie da sie pracowac Confused
sinam:)
PostWysłany: Pią 17:23, 13 Kwi 2007    Temat postu:

bo jest TeResa, soR nieczypoR , i oczywiście cRazy GRażina KieRes..
Juuusia
PostWysłany: Nie 19:38, 07 Sty 2007    Temat postu:

Jak to dlaczego? Bo jest najlepsze Very Happy
fiszunia
PostWysłany: Sob 16:53, 06 Sty 2007    Temat postu: Graża nie :)

Moja sąsiadka tam uczy Very HappyVery Happy Dlatego tą szkołę już dawno odwiedzałam RazzRazz Smile Very Happy Laughing Razz
Filifonka
PostWysłany: Sob 16:01, 06 Sty 2007    Temat postu:

Przyznaj się! Crazy Graża jest Twoją babcią!
fiszunia
PostWysłany: Sob 15:00, 06 Sty 2007    Temat postu: KOCHAM BIEDRONKI

Nie tylko biedronki tak chciały ale ogólnie nawet krowy swięte mi doradzały.. Ale tak na serio mam znajomą w gronie pedagogicznym Very HappyVery Happy Wink
sinA
PostWysłany: Sob 14:51, 06 Sty 2007    Temat postu:

bo biedronki tak chciały.. Chytry
Filifonka
PostWysłany: Sob 14:23, 06 Sty 2007    Temat postu:

Fiszunia, czemu ??
Pałka ;P
PostWysłany: Sob 12:46, 06 Sty 2007    Temat postu: dlaczego ???

yyy.... nawet nie wiem.... Zawsze podobała mi sie ta szkoła....jakas taka niepowtarzalna atmosfera Smile Razz no i sporo ludzi mi ta szkołe doradzało Very Happy No i wszyscy mówili ze jest najlepsza Cool Cool i teraz wiem ze mieli racje!! Very Happy Very Happy
fiszunia
PostWysłany: Sob 10:49, 06 Sty 2007    Temat postu: Dlaczego wybrałam właśnie to liceum??

Jest kilka powodów Very Happy :
1. Mam blisko Very HappyVery Happy 15 minut piechotką w wolnym tempie SmileSmile
2. Zawsze mi się ta szkoła podobała....
3. Odwiedziałam tą szkołę od małego.. nie pytajcie czemu Very HappyVery Happy bo i tak nie powiem:P
Morfeusz ;)
PostWysłany: Sob 0:57, 06 Sty 2007    Temat postu:

Dlaczego?...mamusia kazała Cool kumple doradzili Smile i nie żałuje Wink jest zajebiście Very Happy
Filifonka
PostWysłany: Sob 0:45, 06 Sty 2007    Temat postu: Dlaczego II?

Dlaczego wybraliście właśnie to liceum?

Powered by phpBB Theme ACID Š 2003 par HEDONISM
© 2001 - 2005 phpBB Group